Pogoda i stan szlaków
Rozpoczęcie wycieczki w Zawoi Markowej, około godziny 8:30. Koniec w tym samym miejscu po godzinie 14:30. Choć po tym jak nie przyjechał bus w praktyce należy mówić o godzinie 15:45. Od samego rana słonecznie i bezchmurnie. W rejonie Babiej Góry ogłoszony pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, rosnący wraz ze wzrostem temperatury w ciągu dnia.
Rano temperatury dodatnie, nieco powyżej zera stopni Celsjusza. Później coraz cieplej, mimo przemieszczania się coraz wyżej. Wysoko operujące słońce i praktycznie niezauważalny wiatr, nawet na grzbiecie Babiej Góry, znacząca podnosiły temperaturę odczuwalną. Cały dzień bez opadów.
Babia Góra słynie z rozległej, obejmującej dziesiątki pasm górskich panoramy. Choć widoczność tego dnia nie była rekordowa, to w zupełności wystarczająca na: Tatry (40 – 60 km), Małą Fatrę (50 – 60 km), Beskid Śląski (40 – 45 km), Beskid Wyspowy (40 – 45 km), Gorce (40 – 55 km), Beskid Mały (40 km), Pieniny (60 – 80 km) czy Beskid Sądecki (60 – 80 km).
Pomijając krótki odcinek za parkingiem w Zawoi Markowej, śnieg na całej długości trasy. Grubość pokrywy śnieżnej mocno zróżnicowana: na grani były miejsca wywiane do gruntu (np. na Diablaku) ale też takie, gdzie było ponad kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Podobnie w lesie- fragmenty jedynie z lodem przeplatały się z takimi gdzie śniegu było ponad 70 cm. Niemniej, na całej długości szlak przetarty i wydeptany, w większości szło się po ubitym śniegu.
Powyżej: Widok na Beskid Żywiecki (najwyższe Pilsko przy lewej krawędzi zdjęcia), Beskid Śląski (ośnieżony grzbiet od Baraniej Góry do Skrzycznego, w centrum zdjęcia) oraz Beskid Mały (przy prawej krawędzi zdjęcia). Zdjęcie zrobione 23 marca 2022 roku, przed południem.
Mapa trasy i możliwości dotarcia
Dojazd do Zawoi Markowej busem o 6:15 z dworca MDA w Krakowie. Kurs realizowany przez przewoźnika X-Bus, który powstał poprzez fuzję Zawoja Bus, Merc Bus i RS Transport. Znajduje się tutaj wejście do Babiogórskiego Parku Narodowego i sporej wielkości parking.
Jeśli trafimy tu w dzień roboczy, szczególnie poza sezonem, z powrotem do Krakowa bywa duży problem. W dniu wycieczki w godzinach (wczesnych!) popołudniowych dostępne były dwa kursy: 14:50 i 16:45. Pierwszy z nich nie przyjechał (byłem na przystanku 14:30). Czekanie na drugiego wydało mi się ryzykowne, więc poszedłem do ronda przy przystanku Zawoja Widły (4 km). Stąd wybór busów jest znacznie większy, zarówno do centrum Zawoi, w kierunku na Maków Podhalański i Suchą Beskidzką, jak również do Krakowa.
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy w tej okolicy bus nie przyjeżdża lub przyjeżdża z kilkudziesięcio-minutowym opóźnieniem. Mając to na uwadze, zamiast czekać najlepiej podejść w stronę Zawoi Widły lub skorzystać z dowolnej opcji dojazdu do centrum Zawoi.
Zimą, kiedy znajdująca się na grzbiecie Babiej Góry kosodrzewina jest przysypana, należy zwracać uwagę na tyczki z oznakowaniem szlaku. Jest to istotne w szczególności podczas złej pogody- od północy stoki Babiej Góry są bardzo strome!
Ruch na szlaku i utrudnienia
W Zawoi Markowej wysiadł ze mną jeden turysta a na spotkanie kolejnego przyszło mi czekać aż do schroniska. W jego okolicy odpoczywało kilka osób, kolejne dwie dogoniłem na Przełęczy Brona a łącznie zmierzając do szczytu Diablaka minąłem kilkanaście. Wliczając w to pracownika parku narodowego z którym wymieniłem opinie na temat wprowadzonych obowiązkowych opłat we wszystkich parkach w Polsce 🙂
Na szczycie i w drodze powrotnej więcej osób, ale nadal mówimy o rzędzie dziesiątek, a zatem jak na pogodę i popularność miejsca- niewiele. Od schroniska w dół, aż do Zawoi Markowej kompletna pustka.
Jeśli chodzi o utrudnienia na szlaku to można wymienić dwa: bardzo duże oblodzenie na leśnych fragmentach pomiędzy Dolnym Płajem a schroniskiem PTTK na Markowych Szczawinach (przynajmniej raczki niezbędne) oraz bardzo strome podejście na Przełęcz Brona, gdzie kolce można uznać za obowiązkowe. Powiedzmy sobie wprost, że przemierzanie masywu Babiej Góry zimą bez raczków lub raków jest proszeniem się o kłopoty. Choć oczywiście wiele osób próbuje.
Powyżej: Widok na Tatry z Diablaka. Zdjęcie zrobione 23 marca 2022 roku, przed południem.
Dlaczego Babia Góra
Babia Góra w zimowej szacie znajdowała się na mojej liście życzeń od dobrych paru lat, jednak zawsze coś stawało mi na drodze, żeby tam przyjechać. Masyw znany jest z bardzo kapryśnej pogody, dlatego żeby w pełni nacieszyć się wycieczką trzeba trafić w okno pogodowe. Najlepiej jeśli prognozy pokazują bezchmurne niebo nie tylko w dzień wycieczki ale też przed i po 😉 Wtedy jest szansa, że coś zobaczymy.
Takie okno otwarło się w okolicy 23 marca, więc grzechem byłoby nie skorzystać (mimo, że wymagało to wzięcia urlopu). Pozytywnych wrażeń z obcowania z przyrodą Beskidu Żywieckiego nie wymazał nawet fakt, że od momentu dojścia na przystanek do chwili powrotu do mieszkania musiało minąć ponad 5 godzin. A sama podróż z Zawoi Centrum do Krakowa trwała prawie 3,5 godziny! 90 kilometrów, wzbogacone dodatkowo o wypadek przed miejscowością Krzywaczka i przygody związane z próbą jego ominięcia po jednopasmowej „drodze” lokalnej 🙂
Powyżej: Na czerwonym szlaku pomiędzy schroniskiem PTTK na Markowych Szczawinach a Przełęczą Brona. Zdjęcie zrobione 23 marca 2022 roku, przed południem.
Ciekawe miejsca przy trasie
[1] Marków Potok – https://pl.wikipedia.org/wiki/Mark%C3%B3w_Potok.
[2] Schronisko PTTK „Markowe Szczawiny” – http://markoweszczawiny.pttk.pl/.
[3] Przełęcz Brona – https://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82%C4%99cz_Brona.
[4] Szczyt Diablak (1723 m n.p.m.) – najwyższy wierzchołek masywu Babiej Góry i jednocześnie Beskidu Żywieckiego – https://pl.wikipedia.org/wiki/Diablak.
[5] Kościółki – https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82ki_(Babia_G%C3%B3ra).
[6] Babiogórski Park Narodowy – https://www.bgpn.pl/.