Start około godziny 7:30 na przystanku w Pcimiu z delikatnym opadem śniegu, rosnącym w miarę zbliżania się do lasu. Z krótkimi przerwami sypało do około 11, momentami duże płaty śniegu. Przy zejściu z Kudłaczy pomiędzy chmurami zaczęło przebijać słońce.
Cały dzień zimno (prognozowane było około -10 na szczycie), z niewielkim wiatrem tylko na grzbiecie Lubomira.
Śnieg na drodze już w Pcimiu. Na czarnym szlaku na Banię sporo świeżego puchu, szlak nieprzetarty. Również fragment przebiegający drogą na Kudłacze zasypany aczkolwiek poza końcówką (za ostatnim parkingiem) bez problemu przejezdny. Przy powrocie (po południu) droga odśnieżona przez pług do samego schroniska, niżej posypana solą.
Podobnie cały odcinek do Lubomira (szlak czerwony) nieprzetarty. W większości widoczne delikatnie ślady sprzed bieżących opadów.
W lesie drzewa oblepione świeżym, mokrym śniegiem. Miejscami gałęzie obciążone jego ciężarem mocno wygięte do ziemi – konieczne mało kłopotliwe omijanie. Ławki na punkcie widokowy pomiędzy Lubomirem a szczytem Trzy Kopce, pokryte ponad 20-sto centymetrową warstwą śniegu.