Wyjście na szlak w Krościenku nad Dunajcem, około godziny 8:25. Koniec w tym samym miejscu, na rynku, około godziny 15:25. Od samego rana słonecznie z niewielka ilością chmur, rosnącą do południa. Po południu znowu przewaga słońca.
Rano chłodno, choć temperatura dodatnia, w kolejnych godzinach coraz cieplej. Cały dzień praktycznie bezwietrznie i bez opadów.
Mimo ładnej pogody widoczność bardzo słaba. Z wieży widokowej na Lubaniu można zobaczyć całe mnóstwo szczytów, ale tego dnia nawet Tatry (30 – 50 km) były schowane całkowicie za zasłoną pyłu i niskich chmur. Mogielica (19 km) ledwo widoczna… O dalszych pasmach nie ma nawet co wspominać.
Pierwszy śnieg pojawił się około 650 – 700 m n.p.m. natomiast szlak całkowicie pokryty nim był dopiero na wysokości ponad 800 m n.p.m. Trasa w całości przetarta, przy czym wyżej zdarzały się fragmenty gdzie ślady były mocno przysypane świeżym śniegiem. Powyżej 1000 m n.p.m. pokrywa śnieżna grubości około 40 cm, obok ruin schroniska przy Polanie Lubań, ponad 60 cm.