Wyjście na szlak około 15:45, spod schroniska PTTK „Andrzejówka”. Koniec w tym samym miejsce, niemal godzinę później, około 16:45.
Chłodno jak na sierpień (kilkanaście stopni Celsjusza) i wietrznie, co w połączeniu z niemal całkowitym zachmurzeniem w momencie rozpoczęcia wycieczki, dodatkowo wpływało na obniżenie temperatury odczuwalnej.
Mimo krótkiego czasu wycieczki, można było zaobserwować zmiany w pogodzie. Pojedyncze przebłyski słońca na podejściu do szczytu Waligóry, stopniowo wydłużały się, tak że wracając w okolice schroniska spore fragmenty nieba były już pozbawione chmur.
Na szczęście przez cały czas wycieczki bez opadów, choć w ciągu dnia kilka razy „straszyło” deszczem. Mimo to w lesie trochę błota stworzonego przez poprzednie opady.
Niestety przez zachmurzenie (niskie chmury), widoki ograniczone. Co prawda sam szczyt Waligóry jest całkowicie zarośnięty, ale wystarczy nieco odbić od żółtego szlaku, żeby trafić na ciekawy punkt widokowy, przy ruinach owczarni. Stąd dostrzegalne były Góry Stołowe (około 23 km do Ptasiej Góry) czy też Góry Sowie (15 km do Wielkiej Sowy). Ale już nie, widoczne przy dobrej pogodzie, bardziej odległe szczyty, jak na przykład Biskupia Kopa (94 km).