Początek wycieczki, około godziny 8:30 na przystanku Konina Halama. Niebo w większości zachmurzone z przebłyskami słońca. Temperatura nadal niewysoka, zaledwie kilka stopni powyżej zera. Przez cały dzień bardzo podobna pogoda – naprzemiennie całkowite zachmurzenie i okresy kiedy świeciło słońce. Bez opadów.
Widoczność, szczególnie w kierunku południowym, bardzo ograniczona. Tatry ledwo zarysowane na horyzoncie.
Temperatura odczuwalna oscylująca w dość szerokim zakresie. Kiedy świeciło słońce można było poczuć przyjemne, letnie ciepło. Natomiast jeśli tylko chowało się za chmurami od razu robiło się zdecydowanie chłodniej, szczególnie jeśli dodatkowo zawiało. Po południu w Nowym Targu około 12 stopni Celsjusza.
Mimo częstych opadów w ostatnich tygodniach, szlaki na ogół suche. Większe błoto tylko miejscami na zejściu do Kowańca.
Na odcinku pomiędzy Halą Turbacz a czerwonym szlakiem na Turbacz, kwitło (zapewne ostatnie) kilkadziesiąt krokusów. Kolejny dowód na mocno opóźnioną w tym roku wegetację. Aczkolwiek da się zauważyć, że przyroda szybko nadrabia stracony czas. Szczególnie na szlaku spacerowym widać jak las pokrywa się świeżą zielenią. Na polanach kwitną kolejne kwiaty, powoli dojrzewają borówczyska. Po zimowej ciszy nie ma już śladu – wśród drzew zaroiło się od ptaków.