Początek trasy około godziny 7:25, na przystanku busów w Pcimiu. Niebo bezchmurne od samego wschodu słońca, temperatura: około zera. Przez cały czas wycieczki słonecznie i praktycznie bezchmurnie. Po południu od północnej strony nieba zaczęły nadciągać chmury typu cirrus. W międzyczasie niewielka chmura pojawiła się również nad kopułą szczytową Babiej Góry.
Przejrzystość powietrza bardzo wysoka. Z końcówki podejścia asfaltem pod schronisko PTTK Kudłacze doskonale widoczne Tatry. Zarówno Wysokie jak również, bardziej odległe i ledwo wystające nad masywem Lubonia Wielkiego, Tatry Zachodnie (67 km w linii prostej do Bystrej). Mimo, że zdjęcia z telefonu komórkowego są generalnie słabej jakości (a przede wszystkim obejmują szeroki kąt), widać na nich również bezproblemowo np. Romankę w Beskidzie Żywieckim (61 km).
Pomimo świecącego o tej porze roku już dość wysoko słońca, temperatura powietrza nie przekraczała kilku stopni w plusie. Za to przez większą część wycieczki odczuwalnie była ona dużo niższa, z powodu silnego, zimnego wiatru. Szczególnie dokuczliwy był na grzbiecie między Kudłaczami a Lubomirem. Dzień wcześniej prognozy co prawda obniżyły średnią prędkość wiatru z około 40 do 25 km/h, niemniej w praktyce była ona dużo wyższa. Widać było to po zawiewanym śniegu i słychać po głośnym szumie koron idąc przez las.
Śnieg (o dziwo!) już po wejściu do lasu nad Pcimiem. Początkowo niewiele, na przemian ze zmarzniętym błotem. Za szczytem Bania, tam gdzie wysokie drzewa przysłaniają słońce, już do kostek. Fragment asfaltem do schroniska czarny ale miejscami śliski. Od schroniska już regularna zima, na ścieżce średnio 10 cm świeżego śniegu. Na wysokości Łysiny i Lubomira miejscami 15-20 cm.
Drzewa mocno oblepione śniegiem, które silny wiatr zwiewał na głowę. Niektóre fragmenty trasy nietknięte jeszcze po opadach ludzką stopą, np. odejście na szczyt Łysiny czy też droga do symbolicznej mogiły żołnierzy AK.
Odcinek od schroniska do Myślenic, z racji mniejszej wysokości na której przebiega szlak, uboższy w śnieg. Miejscami błoto, gdzie indziej nieco oblodzone kamienie. Niemniej cała trasa do przejścia bez wspomagania się raczkami.